piątek, 4 września 2020

Poznań, 3 września


Zapraszamy w podróż do miejsc związanych z początkami Państwa Polskiego. Jesteśmy w Poznaniu, mieście związanym z legendą trzech braci: Lecha, Czecha i Rusa. Bracia rozpierzchnęli się - każdy w swoją stronę - by założyć swoje grody. Lech, wraz ze swoją ekipą wojowników, postanowili rozbić obóz tam, gdzie Cybinia spotyka się z Wartą. Kiedy wszyscy wojowie ułożyli się do snu i dogasały ostatnie ogniska, nagle ze wschodu i z południa dały się słyszeć dźwięki rogów i tętent koni. Gdy tajemniczy przybysze podeszli na odległość dziesięciu koni, a może nawet ośmiu, Lech dał znak, by rozpalić pochodnie, ale zamiast pognać do walki - zeskoczył z konia. Rozpoznał bowiem w osobach przybyszów swoich braci - Czecha i Rusa. Na pamiątkę wydarzenia bracia postanowili założyć gród i nazwać go Poznaniem...


Idziemy ulicą Święty Marcin, która była pierwszą ulicą Poznania o nawierzchni asfaltowej. Kiedyś była tu osada zwana Święty Marcin, którą dopiero w 1797 roku przyłączono do Poznania. Dlatego ulica Św. Marcin a nie Marcina. Idąc traktem, wstąpiliśmy do jednego z najstarszych kościołów miasta pod wezwaniem? Tak, św. Marcina. Kościół wzmiankowany jeszcze w 1252 roku, po licznych przejściach odzyskał swą późnogotycką formę po odbudowie w latach 50. XX wieku. 




Idziemy dalej do Kościoła Farny - Bazyliki MB Nieustającej Pomocy. Barokowy wystrój, wspaniałe organy i iluzjonistyczne polichromie robią ogromne wrażenie. Kościół jest fantastycznie wkomponowany w ciasny układ ulic Starego Miasta i niejako wizualnie "zlepia się" z architekturą ulicy Świętosławskiej, tworząc ciekawe wrażenie kontynuacji zabudowy.





Z poznańskiej Fary już bardzo blisko do Rynku Wielkiego, trzeciego pod względem wielkości w Polsce (za tym we Wrocławiu i Krakowie). Centralny plac lokowanego w 1253 roku miasta wytyczono na planie kwadratu o bokach dł. 141 metrów. Wyróżnia się oczywiście Ratusz, ale wielce ciekawe są kolorowe kamieniczki, tzw. domki budnicze, wznoszone przez indywidualnych właścicieli działek. Już w XIII wieku istniały tu budy śledziowe, gdzie oprócz ryb sprzedawano sól, pochodnie, wyroby codziennego użytku. Na przełomie XV i XVI wieku na miejsce drewnianych bud wybudowano wąskie kamieniczki z kramami na dole i pomieszczeniami mieszkalnymi na piętrze. Podczas odbudowy po zniszczeniach wojennych przywrócono im pierwotny wygląd. Przetrwały kolumienki arkad podcieni, datowane na 1535 rok (najstarsza).





Po krótkim odpoczynku i posiłku w barze z pyrami (ziemniak w tutejszej gwarze), przechodzimy przez Park im. Chopina i robimy obowiązkowe zdjęcia z koziołkami, przeniesionymi z remontowanej ul. Gołębiej. Koziołki mają swój udział w historii miasta, jako element odmierzania czasu na zegarze Ratusza. Miało to być "urządzenie błazeńskie" - dwa koziołki ustawione na zegarze miały się trykać (zderzać się rogami) przed każdym biciem godzin. Tradycja, mimo licznych zawieruch, przetrwała i dziś koziołki są jednym z symboli miasta, trykając się w południe na wieży zegarowej Ratusza 12 razy.



Kolejnym symbolem miasta jest niewątpliwie Rogal Świętomarciński, wyrabiany tylko w Wielkopolsce. Tajniki wyrobu i historię wyjątkowo smacznego rogalika z ciasta półfrancuskiego można odkryć w Rogalowym Muzeum, przy ul. Klasztornej. Z tym że nie jest to typowe muzeum, a rodzaj humorystycznej prezentacji historii wypieku i miasta, połączonego z degustacją. Prowadzący, używając lokalnej gwary opowiada, żartuje, pozwala wyrobić ciasto. Każdy może włączyć się do zabawy a finał jest słodki - uczestnicy dostają kawałek rogala. Są przepyszne, chociaż bardzo tuczące i bardzo drogie (10 zł za sztukę to norma).





Spacer po Poznaniu kończymy oglądając z zewnątrz odrestaurowany XIII wieczny Zamek Królewski, Kościół św. Antoniego oraz Plac Wolności z widocznym narożnikowym Hotelem "Bazar". To tutaj Ignacy Jan Paderewski w 1918 roku wygłosił słynną mowę z okna, która była przyczynkiem wybuchu Powstania Wielkopolskiego, zakończonego sukcesem Polaków i w konsekwencji przyłączeniem Poznania do Polski. Poznań był od wieków ostoją wolności, przedsiębiorczości, nieskrępowanej nauki, co tutaj się faktycznie czuje. Podobnie jak ducha czasów przeszłych, wszak miasto była nawet przez pewien czas stolicą Polski. Tutaj, w krypcie Bazyliki Katedralnej spoczywają prochy pierwszych władców kraju. Poznań ma znacznie więcej do okrycia. Będziemy starali się więc odkrywać...





Tekst: Marcin Bareła, zdjęcia: Marzena Bareła

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz