niedziela, 13 października 2013

Rezerwat Ostrężnik - złoty spektakl

W słoneczny i ciepły weekend, 12 - 13 października pojechaliśmy w niejako "rodzime" strony, czyli okolice Złotego Potoku. Uwagę chcieliśmy skupić na Rezerwacie Ostrężnik, leżącym niedaleko słynnych źródeł Zygmunta i Elżbiety u podnóża Złotego Potoku. To aż zadziwiające, że człowiek, szukając miejsc godnych odwiedzenia, godzinami błądzi palcem po mapie, gdy tymczasem w najbliższym sąsiedztwie ma tereny, których walorów krajobrazowych mógłby pozazdrościć mieszkaniec Tatr czy Mazur. Nadrabiamy zatem okoliczne zaległości...

U podnóża ruin Zamku Ostrężnik

Obowiązkowym punktem wycieczki po szlakach jest wspięcie się na ruiny Zamku Ostrężnik. Po zbudowanym pod koniec 14 wieku zamku dziś pozostało mgliste ale namacalne wspomnienie w postaci części murów. A przecież był to zamek wtedy ogromny, zajmował powierzchnię 8700m2. Został jednak na polecenie zburzony i dziś możemy podziwiać jedynie skalne obwarowania, resztki baszty i część murów. Żeby uzmysłowić turystom jego ogrom, powstała specjalna rekonstrukcja autorstwa nieżyjącego niestety Mariusza Szelerewicza:


Legendy mówią, że wokoło Zamku zakopane są skarby. Może być w tym wiele prawdy, gdyż to tutaj niegdyś była granica z Małopolską, stąd pobierano opłaty celne (myto). Przebiegał tutaj także tzw. bursztynowy szlak, mający początek w Gdańsku i biegnący aż do Krakowa. Karawany wiozące cenny kruszec były regularnie napadane przez grupy rozbójników.

Po zamku niewiele pozostało...

Teren rezerwatu i całego obszaru leśnego Złotego Potoku to także występowanie jaskiń, spośród których najsłynniejsze to: Jaskinia Ostrężnicka i Jaskinia Grota Niedźwiedzia. Pierwsza o długości 90, druga, odkryta przez samego Zygmunta Krasińskiego, który ponoć znalazł w niej kieł mamuta. Obie, jak to jaskinie - ciemne i zimne, ale mające swoisty urok, chociaż ciekawsza na pierwszy rzut oka wydaje się J. Ostrężnicka.

Jaskinia Ostrężnicka

Rezerwat Ostrężnik jesienią to przede wszystkim wielka przyjemność spaceru po dywanie liści, które pokrywają powierzchnię, lecąc z licznych buczyn, dębów i klonów. Wielką przyjemnością jest zwłaszcza spacer przy słonecznej, ale wietrznej pogodzie, kiedy lecące liście zasłaniają widok i tworzą opad złoto-żółto-czerwonego "liściastego" deszczu. Obecność stawów, źródeł i żródełek, w tym okresowego i owianego legendą "Źródła Zdarzeń" dodaje jeszcze większego uroku tego niewątpliwie bajecznemu miejscu.






Tekst i zdjęcia: Marcin i Marzena Bareła

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz