Oto Krótka relacja z wyprawy pieszym Szlakiem Orlich Gniazd (w dalszej części będę opisywał skrótem SOG). Trasa o długości ponad 165 km przebiega - zgodnie z nazwą - wokół średniowiecznych zamków (w większości ich ruin), a sam szlak wziął nazwę od gniazd, które orły budują na stromych i niedostępnych skałach. Całość podzieliłem na 6 etapów, ale licząc z "podetapami" pokonanymi w odrębnych mniejszych wyprawach, trasę mogę rozdzielić w sumie na 10 odcinków:
1 odcinek Częstochowa-Olsztyn
2 odcinek: Olsztyn- Ostrężnik
3 odcinek: Ostrężnik-Bobolice
4 odcinek: Bobolice - Podlesice
5 odcinek: Podlesice - Żerkowice
6 odcinek: Żerkowice - Podzamcze
7 odcinek: Podzamcze - Bydlin
8 odcinek: Bydlin - Rabsztyn
9 odcinek: Rabsztyn - Prądnik Korzkiewski
10 odcinek: Prądnik Korzkiewski - Kraków
Ja i mój mały towarzysz na trasie
NAJCIEKAWSZE fragmenty trasy:
Trasa ogółem jest dosyć urozmaicona, średnio-trudna, momentami dużo piasków (zwłaszcza okolice Rabsztyna). Są miejsca oczywiste, jak Złoty Potok czy Ojcowski Park Narodowy, lecz w tej części chciałbym wyróżnić 3 nieoczywiste miejsca:
1 - Wąwóz w Dworskim Lesie (między Karlinem a Żerkowicami). Wąwozów i wąwozików na Jurze jest sporo, także na SOG spotkamy kilka (choćby koło Smolenia czy Trzebniowa), jednak ten w Dworskim Lesie także miło zaskakuje. Najpierw, po krótkiej ale trudnej wspinaczce z drogi w Żerkowicach, przechodzimy przez polanę z pięknymi widokami na płn-wschód, aż docieramy do bukowego lasu, ścieżka wiedzie tuż nad dosyć głębokim miejscami wąwozem. Jest mega klimatycznie, dosyć mrocznie. Krótki (tylko 1 km), ale naprawdę warty uwagi odcinek.
2 - Między Górą Koronną a Swawolą. Nieświadomy terenu turysta, po przejściu przez centrum Ojcowa aż do Bramy Krakowskiej pomyśli, że już nic go nie zaskoczy. Ale to nie koniec cudów. Tuż za źródełkiem Miłości, odsłaniają się skały Góry Koronnej w pełnej krasie. To jeden z najbardziej spektakularnych widoków na całym szlaku! Dalej jest równie pięknie - szlak wiedzie cały czas wzdłuż Prądnika, w wąwozie spowitym stromymi zboczami, porośniętymi lasem liściastym. Widok jesienią w słoneczny dzień jest powalający. Tutaj też odpoczywamy od tłumów w centrum Ojcowa, cisza i spokój wzmacniają efekt. Po drodze mijamy klimatyczne kwatery np. Dom w Kwiatach czy stylowe kawiarnie z pięknymi widokami, jak Niezapominajka. Sielanka trwa aż do Prądnika Korzkiewskiego i kończy się w przysiółku Swawola. Ten spektakularny, niemal sześciokilometrowy odcinek skutecznie ładuje akumulatory na końcowe kilometry Szlaku Orlich Gniazd.
3 - Wąwóz Kwietniowe Doły w Giebułtowie. Niewiele, ponad pół kilometra trasy, trochę przypominającej wąwóz w Dworskim Lesie. Gdy po pokonaniu kilku kilometrów asfaltem, z Krakowem na coraz bliższym horyzoncie, wydaje się że nic już nie zaskoczy, to akurat - właśnie jak zaczyna się Giebułtów - czeka nas niespodzianka. Ekstremalny wręcz odcinek, gdzie ocieramy się o strome zbocze głębokiego na kilkadziesiąt metrów wąwozu. Kiedyś przejście tędy było wręcz niebezpieczne - ale kilkanaście lat temu utwardzono ten odcinek i dziś jest już ok, lecz ten niewiele, ponadpółkilometrowy odcinek robi ogromne wrażenie i jest ostatnim bastionem dzikości SOG. Po wyjściu na górę, aż do Krakowa w 90% będzie już asfalt i coraz wyraźniejsze oznaki cywilizacji.
A teraz - dla równowagi - kilka fragmentów, które można by spokojnie wrzucić do przysłowiowego kosza:
1: Kusięta. Szlak Orlich Gniazd na Odcinku Kusięta - Olsztyn z niewyjaśnionych logicznie przyczyn omija Góry Towarne i przebiega w większości przy...ruchliwej drodze o bardzo skąpym poboczu. Efekt: konieczność skoku do rowu w sytuacji skrajnej. Dobry odcinek dla piechoty wojsk, ale dla turysty niekoniecznie. Zdjęcie - zrzut z mapy dla uwagi:
2: Podzamcze. Być może kandydat do turystycznego absurdu Jury: szlak obchodzi Zamek Ogrodzieniec od wschodu, kierując się na Czubatkę (tutaj jest ok) i zamiast prowadzić przy pięknych skałach w kierunku Soczewki...odbija na teren Hotelu Poziom 511, prowadząc przez siłą rzeczy posesję prywatną, a więc wędrujemy sobie omijając wypoczywających gości hotelowych, by na parkingu odbić w kierunku winnicy hotelowej. Tutaj szlak nagle ginie, nie wiadomo jak iść. No naprawdę gratulować wyboru trasy, po prostu geniusz (sam hotel niczego sobie). Poniżej zrzut mapy tej części szlaku:
3: Rabsztyn. Kolejny fragment dla wojska. Ścieżka w pewnym momencie przebiega przez przejazd kolejowy, następnie kieruje pieszego na...ruchliwe rondo, zatem trzeba przejść poboczem i uważać, żeby nie wpaść do dosyć głębokiego rowu. Ja szedłem - ze względów bezpieczeństwa - po drugiej stronie, więc ów rów musiałem w pewnym momencie pokonać. To nie koniec - za chwilę szlak każe przeciąć jezdnię, z tym że nie ma pasów - trzeba więc przebiegać. Rozumiem, że drogi się pozmieniały i ruch się zrobił, ale wystarczyłoby szlak poprowadzić przez tunel pod torami LSH jakiś km dalej. Zdjęcie własne z trasy:
Jesteśmy przed rowem dla bezpieczeństwa
Rzeczony fragment na mapie. Najpierw tory, potem rów
To tyle refleksji. Polecam Szlak Orlich Gniazd - jest to trasa dająca przedsmak gór, a jednocześnie pozwalająca zachwycać się urokami miast. Tutaj spotkacie 11 ruin zamków jurajskich, tutaj będziecie zmagać się z wodą, piachem, ale jednocześnie podziwiać wąwozy, piękne buczyny, wspaniałe bory. Nie dziwi więc - pomimo mankamentów - że SOG zdobył Złoty Certyfikat Polskiej Organizacji Turystycznej na najlepszy produkt turystyczny kraju.
Tekst i zdjęcia: Marcin Bareła