ZAMEK:
Front |
Pierwotny z XIII wieku, był rodzajem grodu kasztelańskiego niźli zamkiem, dopiero na początku XIV wieku biskupi bytomscy rozpoczęli budowę zamku prawdopodobnie jeszcze drewnianego, chociaż są tutaj różne poglądy. Podania mówią, że lokacja miasta i przeniesie osady spowodowała rozbudowę grodu na gotycki zamek, wtedy jeszcze w granicach księstwa bytomskiego. W czasach biskupów krakowskich, zamek zaczął pełnić rolę administracyjnej i politycznej siedziby księstwa siewierskiego. Z racji sprawowanych funkcji kościelnych i państwowych biskupi nie bywali tutaj jednak często; w ich imieniu pełną władzę nad dzielnicą reprezentowali stale rezydujący starostowie. Mieściły się tutaj siedziby ówczesnych urzędów: starosty, kanclerza i sędziów. W XV w. zamek został rozbudowany na styl rezydencji, pod wpływem kwitnącego w Polsce renesansu. W tym celu wyburzono stołp (wieżę) oraz dobudowano dwa skrzydła. Nie zapomniano jednak o znaczeniu obronnym poprzez budowę wieży ogniowej, barbakanu i murów obronnych, okalających zamek u jego podstawy. Obiekt został przystosowany do wykorzystania broni palnej, na stałe wyposażono go w 10 armat.
Tył |
Oczywiście ten zamek ma swoją legendę. W murach można spotkać czarną damę, która szuka sprawiedliwości i utraconej miłości. Historia jest doprawdy melodramatycza. Otóż pewien starosta siewierski spotykał się swego czasu z piękną dziewczyną o ciemnej karnacji. Schadzki miały miejsce właśnie na zamku, a wstęp nań dla osób postronnych był wówczas surowo wzbroniony. Poszedł donos do biskupstwa w Krakowie, ci zjawili się potajemnie i nakryli kochanków. Sąd wydał wyrok za naruszenie majestatu księcia. Pół biedy staroście - został wygnany z księstwa, gorzej skończyła czarna piękność - kazano ją zamurować żywcem w murach zamku. Sprawiedliwość rodem z filmu "Układ Zamknięty"...
KOŚCIÓŁ ŚW. WALENTEGO i ŚW. BARBARY
Powstał w 1618 r. na południe od Rynku, na miejscu drewnianej świątyni z XVI wieku. Pełnił rolę kaplicy przy szpitalu i przytułku dla biednych. Został wybudowany staraniem i z funduszy mieszczan siewierskich. W XVII i XVIII wieku w kościele odbywały się sejmiki szlachty Księstwa Siewierskiego aż do 1790 roku. Samodzielna parafia szpitalna istniała do 1840 r., opiekując się położonym obok szpitalem, dziś nieistniejącym. Dla mnie kościółek jest piękny w prostocie i symetrii bryły. Nigdy nie byłem w środku, może za rok w Walentynki się uda, wszak od 2005 roku, w lutym corocznie odbywają się tutaj obchody patrona świątyni.
KOŚCIÓŁ ŚW. MACIEJA
Powstał w 2 połowie XIII wieku, wraz z lokacją miasta Siewierza. Prezbiterium było wówczas murowane, a nawa drewniana. Kościół był wtedy tylko filią Kościoła św. Jana Chrzciciela. Wraz z przeniesieniem osady na obecne tereny, stał się głównym obiektem sakralnym. Przed 1598 r. drewnianą nawę przebudowano na murowaną. Następnie w latach 1647-1657 staraniem biskupa Piotra Gembickiego, kościół częściowo przebudowano. Obecny kształt świątynia uzyskała w latach 1782-1784, po rozbudowie prowadzonej przez biskupa krakowskiego Kajetana Sołtyka (herb rodowy Sołtyków widoczny do dziś nad wejściem głównym). Przedłużono wówczas kościół w kierunku zachodnim o 5 metrów. Wzniesiono nową, jednowieżową fasadę, zbudowano kruchtę, skarbiec i jedną kaplicę od strony południowej. W wyniku przebudowy kościół otrzymał wygląd barokowo-klasycystyczny. Szkoda, że zamknięty i podziwiać można jedynie z kruchty. Z zewnątrz warto zwrócić uwagę na majestatyczne bramy, w tym jedną Biskupią, pochodzącą jeszcze z XVIII wieku, oraz na parkowe pomniki św. Floriana i św. Jana Nepomucena. Do początku XIX wieku wokół kościoła funkcjonował cmentarz, przeniesiony dekretem władz pruskich za miasto, wokół starego kościoła romańskiego o którym więcej poniżej.
KOŚCIÓŁ ŚW. JANA CHRZCICIELA
Jest to jeden z najstarszych zabytków w województwie śląskim i w Polsce. Czołowy przykład architektury romańskiej, czyli kamień ciosany, żadnych zbędnych ozdób - prostota i minimalizm. Wzniesiony został prawdopodobnie ok. 1140 r. przez znanego fundatora kościołów Piotra Własta Dunina. Obecnie obiekt pełni funkcje kaplicy cmentarnej przy cmentarzu parafialnym. Jednak pamiętajmy, że pierwotnie gród siewierski był zlokalizowany właśnie wokół tego kościoła, który kiedyś tętnił zapewne życiem. Kościółek ma wymiary 6 na 9 metrów i jest wysoki na 13 metrów. Przykryty dwuspadowym dachem oraz zaopatrzony w półkolistą absydę.
Posiada wąskie, podobne do strzelnic okna i małe drzwi, przemawiające za obronnym charakterem budowli, która w chwili wojny stanowiła miejsce, gdzie ludność pierwotnego drewnianego grodu mogła się schronić podczas najazdu. W nieznanym czasie romańska budowla sakralna uległa pożarowi, co doprowadziło do zapadnięcia się sklepienia i nadwyrężenia ścian. W takim stanie obiekt pozostawał do roku 1639 kiedy to nieznany fundator ściągnął dach żelazem i wsparł przyporami rozchylone mury, pokrył je dachem, ale zamiast sklepienia położył płaski sufit. Dobudował także kruchtę. W latach pięćdziesiątych XX wieku kościółek przebudowano, przywracając go do pierwotnego stanu – usunięto przypory, pokryto dach gontem, przywrócono należyty sufit. Co ciekawe, podczas prac zabezpieczających kościół całkowicie rozebrano, numerując wcześniej każdy z kamieni. Dzięki temu po zakończeniu działań można było budynek złożyć jak domek z klocków LEGO, kamień po kamieniu. Ponumerowane kamienie można nadal zauważyć we wnętrzu zabytku. Szkoda, że nieczynny.
ŻUREK i GĘSI
Siewierz to stolica śląskiego żurku. Wydaje mi się, że każdy nawet poza Śląskiem kojarzy słynną buteleczkę. Na bazie zakwasu żurkowego przygotowuje się wykwintną zupę. Podstawą żurku siewierskiego jest zakwas żurkowy, przygotowywany w tradycyjny sposób oraz rosół z podrobów gęsich.
Siewierz słynie również z gęsi. Na śląskiej wsi mięso drobiowe spożywano okazjonalnie na święta i podczas innych uroczystości. Przeważało mięso gęsie, kacze, rzadziej kurze. Gospodyni chcąc wyposażyć córki w pierzynę, hodowały gęsi, które kolejno ubijały zimą. Gęś była wówczas w pełni spożytkowana. Dziś dobą gęś podaje na różne sposoby Oberża "Złota Gęś", serwująca tradycyjne specjały z Siewierza (żołądki z gęsi, wątróbki gęsie, gęś pieczona w piecu chlebowym, kaczka pieczona, żurek siewierski oraz borówka/brusznica, chleby, domowe wypieki i wędliny). Historia i tradycja tego miejsca sięga 1945 roku. I od tego czasu niezmiennie oferuje swoje siewierskie specjalności wpisane na Listę Produktów Tradycyjnych: żołądki z gęsi, gęś pieczoną w piecu chlebowym, kaczkę pieczoną, żurek, borówkę/brusznicę, smalec i wątróbki gęsie. Jadłem i polecam zarówno gęś w sosie własnym z pajdą czosnkowego chleba, jak i przepyszną kaszankę. Są też słynne lody siewierskie - można kupić na rynku. Moje podsumowanie: Nie bij, nie kradnij i nie zabijaj - Siewierza nie omijaj!
Ładna kamienica w Rynku |
Źródła informacji: tablice informacyjne przy obiektach, www.siewierz.pl, punkt informacji turystycznej, doświadczenia własne.
Tekst i zdjęcia: Marcin Bareła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz