W piękny październikowy wtorek, 8 września, postanowiliśmy odwiedzić jedno z ostatnich miejsc w całym powiecie myszkowskim, gdzie do tej pory nie udało nam się dotrzeć. To miejsce, notabene rzut beretem od miejsca zamieszkania, to Rezerwat Przyrody "Cisy w Hucie Starej", chociaż geograficznie leży między Pińczycami a Mysłowem w gminie Koziegłowy i do Huty Starej im nie po drodze.
W rezerwacie
Rowerowa wycieczka przebiegała przez Czatachowę, Żarki, Osińską Górę i Nową Wieś w Myszkowie, następnie miejscowości w gminie Koziegłowy: Lgota Nadwarcie, Lgota Górna, Gliniana Góra, Osiek i Mysłów. Na miejscu zastał nas jednak dosyć smutny widok. Niestety, Rezerwat Cisy w Hucie Starej jest jednym z najbardziej zaniedbanych miejsc w całym powiecie. Świadczy o tym oznakowanie turystyczne, a właściwie jego brak. Pachnąca latami PRL tablica informacyjna dawno nie była wymieniana, a szlaków tudzież informacji, gdzie znajdują się cisy w ogóle nie można uświadczyć...
Tablica jest, oznakowania w postaci szlak(ów) - brak...
Szkoda tym bardziej, że cis jest bardzo rzadkim drzewem iglastym. Występuje sporadycznie i pojedynczo w lasach sudeckich i karpackich, zaś najwięcej cisów można spotkać w Borach Tucholskich (Park Narodowy). Wrażliwy na mróz i suszę, najlepiej rośnie na glebach wilgotnych. Brak oznakowania oznacza, że cisów trzeba szukać, przedzierając się przez dwie dróżki, które z czasem zacieśniają się w ślepy tor. Szukanie cisów utrudnia także ich podobieństwo do świerka. Nam najprawdopodobniej udało się "upolować" jednego na zdjęciu poniżej:
Jest tu tych cisów ponad 80, mają ponad 100 lat, ale trudno je znaleźć na obszarze powierzchni rezerwatu 2,65 ha. Tak jak wspomniałem, wizyta w rezerwacie zaskakuje brakiem informacji. Jest tu mimo wszystko niezwykle klimatycznie, gdyż nienaruszona przyroda żyje swoim naturalnym trybem. W zgodzie żyją obok siebie sosny, świerki, brzozy i cisy. Teren opanowali grzybiarze, ale mimo to panuje atmosfera puszczy, nienaruszonej przez cywilizację.
Jesień widać na dobre. Na zdjęciu dębowe liście
Leśniczówka na Glinianej Górze
Cis, czy nie cis?
Tekst i zdjęcia: Marcin i Marzena Bareła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz