sobota, 18 marca 2017

Wycieczka: Tarnowskie Góry - Nakło Śląskie


Zapraszam na kolejną część wypraw lokalnych. Odwiedziliśmy Tarnowskie Góry i Nakło Śląskie. W Tarnowskich Górach zatrzymaliśmy się nieopodal klimatycznego rynku z bardzo zabytkową zabudową, tzw. kamienicami podcieniowymi. Owe podcienie to półkoliste filary budynków, przypominają nieco krakowskie sukiennice w miniaturze. W jednym z tych perełek mieści się cukiernia Danuta, założona w 1945 roku i nie żałuję czasu tam spędzonego, gdyż są tam doskonałe eklery i kawa. W zachodniej części rynku stoi na kamiennej podmurówce pochodząca z lat 50. XX wieku drewniana konstrukcja ręcznego kołowrotu z dachem pokrytym gontem na drewnianych słupach. Jest to jedna z dwóch miejskich studni, które w przeszłości znajdowały się na rynku.

Tarnogórski Rynek, okrzyknięty w plebiscycie „Dziennika Zachodniego” najpiękniejszym głównym placem miasta w województwie śląskim, jest stałą areną tradycyjnych obchodów dni miasta - Gwarków, których historia sięga aż 1957 roku. Ze skromnej niegdyś imprezy Tarnogórskie Gwarki przeobraziły się w trwające aż trzy dni święto miasta, na które tłumnie przybywają także mieszkańcy miast sąsiednich, zachęceni wspaniałą atmosferą rodzinnego pikniku. Nazwa imprezy powstała od górników wydobywających srebronośną galenę, zwanych gwarkami. Postaci tych górników w formie metalowych posągów możemy spotkać w kilku miejscach miasta: między innymi ul. Rynek 17 czy chociażby na rogu Krakowskiej i Tylnej. A ma ich w mieście z czasem przybywać...

W Rynku rzuca się w oczy monumentalny Ratusz i Ewangelicki Kościół Zbawiciela - kościół protestancki z XVIII wieku, spuścizna po czasach dominacji Prus na tamtejszych ziemiach. Kościół otwarty tylko podczas uroczystości, ale można przejść się kawałek dalej, do Kościoła św. Piotra i Pawła, również protestanckiego, ale otwartego dla zwiedzających. W środku widać kontrast stylistyki architektonicznej Polski i dzisiejszych Niemiec. Niecodzienne mozaiki na suficie i nietypowy ołtarz, a właściwie jego brak tworzą obraz kompletnie oderwany od znanych nam w świątyniach, chociaż obiekt przebudowano w XIX wieku na styl neoromański. Obok kościoła zwraca uwagę zabytkowa Dzwonnica Gwarków z XVI wieku, pochodząca z dawnej kopalni srebra, która niegdyś budziła górników do pracy.

Wracając z Tarnowskich Gór (do miasta wrócimy zwiedzić Kopalnię Srebra i Sztolnię Czarnego Pstrąga), zatrzymaliśmy się w Nakle Śląskim zwiedzić dziewiętnastowieczny Pałac, który obecnie służy jako Centrum Kultury Śląskiej. Ukończony w 1858 roku pałac przez pierwsze dziewięćdziesiąt lat służył jako siedziba rodu Henckel von Donnersmarck (mający w posiadaniu także m.in. dawny pałac w Świerklańcu), przez następne sześćdziesiąt pełnił funkcję szkoły rolniczej, aby w 2006 r. przekształcić się w placówkę kulturalną. I bardzo dobrze - dziś w Pałacu możemy zobaczyć galerie - obecnie ciekawą galerię obrazów Marka Grabowskiego pt. Outsider z abstrakcyjnymi "maziajkami", oraz wystawę geologiczną ziemi tarnowskiej na drugim piętrze. Oglądając prace Marka Grabowskiego warto zwrócić uwagę na przewrotne podpisy, świadczące o dużej inwencji słowotwórczej autora (chociażby "Stolcowy One"). Pałac nie robi może wrażenia WOW, ale na pewno warto wstąpić, zwłaszcza że opłata nie jest wygórowana (5 zł). Będąc w pałacu warto zwrócić uwagę na sale poświęcone Donnersmarckom, w tym na oryginalny sejf, w którym na kilku ogromnych półkach właściciele trzymali kosztowności. Gdy do Nakła Śląskiego zbliżał się front wojenny, spakowali oni dobytek i opuścili swoje dobra, emigrując do Szwajcarii. Pozostał sejf, który dziś służy jako atrakcja - zagadka: należy znaleźć sposób, by uchylić specjalne drzwiczki w których znajduje się dźwignia uwalniająca zamek. Mnie się nie udało, ale jest to zadanie dla najbardziej spostrzegawczych. Ogółem był to bardzo miło spędzony czas.


Tekst i zdjęcia: Marcin Bareła

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz